„Zarejestrowałem firmę, dostałem status certyfikowany… a teraz co?”
To pytanie słyszymy codziennie.
Setki przedsiębiorców, freelancerów i trenerów udają się do urzędu, składają wniosek, uzyskują status…
…i potem nic się nie dzieje.
- Brakuje zleceń.
- Brakuje dotacji.
- Brakuje klientów.
Dlaczego?
Bo założenie instytucji szkoleniowej to nie koniec procesu. To dopiero początek.
I właśnie na tym etapie większość popełnia błędy, które kosztują czas, pieniądze i zaufanie.
Poniżej – 5 najczęstszych błędów, które widzimy u naszych klientów (i które możesz łatwo ominąć).
❌ Błąd 1: Myślenie, że status = gotowy biznes
„Mam status certyfikowany – teraz mogę prowadzić szkolenia z dotacjami.”
Niestety – to nieprawda.
Status to dopuszczenie do gry, ale nie gwarantuje:
- Że otrzymasz dotację
- Że firma Cię wezwie
- Że Twój wniosek zostanie przyjęty
🔹 Co robić?
Już na etapie wniosku myśl jak przedsiębiorca, nie tylko jako trener.
Przygotuj:
- Konkretną ofertę szkoleniową (min. 3 szkolenia z programem)
- System jakości (procedury oceny, ciągłości doskonalenia)
- Plan działania – gdzie będziesz szukać zleceń?
Status to nie cel. To środek do celu.
❌ Błąd 2: Nieprzygotowanie systemu jakości
To najczęstszy powód odrzucenia wniosku – albo problemów przy kontroli.
Wielu przekonuje się, że „system jakości” to jedno zdanie:
„Dbamy o jakość szkoleń.”
To nie wystarczy.
Wymagane są konkretne procedury:
- Jak oceniasz uczestników?
- Jak zbierasz feedback?
- Jak doskonalisz programy?
- Co robisz w przypadku reklamacji?
🔹 Co robić?
Skorzystaj z gotowego szablonu systemu jakości.
Albo – lepiej – skonsultuj się z ekspertem, który wie, co akceptują urzędy.
❌ Błąd 3: Pomijanie dokumentacji merytorycznej
Wiele osób skupia się tylko na dokumentach formalnych (statut, regulamin), ale zapomina o merytorycznych.
A przecież to one decydują, czy Twój wniosek zostanie uznany za profesjonalny.
Brakuje:
- Konkretnych programów szkoleń (z celami, metodami, czasem trwania)
- Opisów metod dydaktycznych
- CV osoby odpowiedzialnej merytorycznie
- Dowodów na kompetencje trenera
🔹 Co robić?
Traktuj swoją instytucję jak biznes edukacyjny, nie tylko rejestrację.
Pokaż, że wiesz, jak skutecznie przekazywać wiedzę.
❌ Błąd 4: Oczekiwanie, że dotacje przyjdą same
Takie słyszymy:
„Skoro mam status, to urzędy same powinny do mnie przyjść.”
Nie. Nie przyjdą.
Status nie oznacza, że będziesz miał zlecenia.
Oznacza, że możesz się o nie ubiegać.
Bez aktywności:
- Nie zobaczysz ofert zleceń
- Nie poznasz kontaktów w urzędach pracy
- Nie zdobędziesz pierwszej dotacji
🔹 Co robić?
Zacznij działać:
- Zapisz się do rejestru instytucji szkoleniowych
- Obserwuj portale: [BIP urzędu pracy], [Zamówienia publiczne]
- Buduj relacje z działami HR w firmach
- Promuj się na LinkedInie jako ekspert
Status to klucz. Ale Ty musisz otworzyć drzwi.
❌ Błąd 5: Robienie wszystkiego samemu
„Zrobię to sam – po co płacić komuś?”
To naturalne. Ale…
- Godziny poszukiwania wzorów w internecie = strata czasu
- Błąd w wniosku = odrzucenie, opóźnienie o miesiące
- Brak wiedzy o dotacjach = utracone setki tysięcy złotych możliwości
🔹 Co robić?
Zainwestuj w eksperta, który już to zrobił.
Nie w ogólnikowego doradcę.
W kogoś, kto specjalizuje się tylko w instytucjach szkoleniowych.
To nie wydatek.
To oszczędność czasu, nerwów i pieniędzy.
✅ Jak uniknąć tych błędów?
Prosto:
-
Nie zaczynaj od rejestracji – zacznij od planu.
Co będziesz szkolić? Dla kogo? Jak uzyskasz pierwsze zlecenie? -
Przygotuj dokumenty merytoryczne i formalne razem.
System jakości, programy szkoleń, statut – wszystko musi się zgadzać. -
Nie odkładaj promocji na później.
Buduj markę eksperta już teraz – na LinkedInie, w sieciach branżowych. -
Skorzystaj z doświadczenia tych, którzy to już zrobili.
Tak, jak setki trenerów przed Tobą.
💡 Gotowy, by założyć instytucję szkoleniową – bez błędów?
Nie musisz uczyć się na własnych pomyłkach.
Wystarczy, że skorzystasz z doświadczenia tych, którzy je już popełnili.

Dodaj komentarz